wtorek, 21 lutego 2012

Niektóre "osiągnięcia" działaczy PO



Wiceminister zdrowia i jednocześnie poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Grzegorek został w czerwcu 2007 oskarżony o przyjęcie ponad 20 tysięcy złotych łapówek od koncernu farmaceutycznego Johnson&Johnson. Smaczku sprawie dodaje fakt, że Grzegorek już po przestawieniu mu 7 zarzutów o korupcję dokonał następnego czynu karalnego, mianowicie przekupił Andrzeja G., świadka w śledztwie przeciwko sobie i nakłonił go do wycofania obciążających zeznań. Tenże sam Krzysztof Grzegorek, obecnie poseł, został w styczniu 2009 sfotografowany przez Fakt', gdy pijany spał na podłodze sejmowego korytarza.

Posłanka Plaformy Obywatelskiej, Lidia Staroń zarobiła kilkaset tysięcy złotych, korzystając na skonstruowanej przez siebie nowelizacji prawa spółdzielczego. Dzięki znowelizowanej ustawie posłanka uwłaszczyła w 2008 r. lokal usługowy na gruncie, który wart jest kilkaset tysięcy złotych. Zapłaciła... 749 zł.

Poseł Platformy Obywatelskiej, Norbert Wojnarowski, który zgłosił w Sejmie projekt ustawy o ZOZ-ach (ustawa umożliwia wierzycielom przejmowanie szpitali za długi) jest prywatnie udziałowcem firmy handlującej długami szpitali i wspólnie z żoną ma 48% udziałów w firmie Progres, kierowanej przez jego ojca, notabene działacza PO na Dolnym Śląsku. Nawet Chlebowski i Pitera stwierdzili, że takie postępowanie jest nieuczciwe, ale Wojnarowskiemu włos z głowy nie spadł i dalej robi swoje.

Tomasz Misiak senator Platformy Obywatelskiej i koordynator europarlamentarnej kampanii PO skorzystał ze stoczniowej specustawy nad którą pracował w Senacie. Firma, której współwłaścicielem, bez przetargu dostała lukratywne (48 mln. zł) zlecenie na realizację tego, co w ustawie zapisano. W listopadzie 2008 roku Komisja Europejska uznała, że Stocznia Gdynia i Stocznia Szczecińska Nowa dostały od państwa nielegalnie kilka miliardów euro pomocy. Stocznie pieniędzy oddać nie mogły, więc poszły do likwidacji, ich majątek wystawiony na licytację, a wszyscy pracownicy zostali zwolnieni. W Polsce takiej operacji jeszcze nikt wcześniej nie przeprowadzał, więc rząd w ekspresowym tempie stworzył specustawę stoczniową. Misiak, senator PO z Wrocławia przewodniczył komisji gospodarki narodowej pracującej nad specustawą, która weszła w życie 6 stycznia 2009. Specustawa stanowi, że państwowa spółka Agencja Rozwoju Przemysłu odpowiada za zapewnienie zwalnianym stoczniowcom miękkiego lądowania. Pod koniec lutego 2009 Agencja ogłosiła, że do realizacji usługi szkoleniowo-doradczej wybrała firmę senatora Misiaka. Senator dawniej był wiceprezesem tej firmy.

Piotr Czubiński, członek Rady Krajowej PO i burmistrz Kraśnika został oskarżony przez prokuraturę o korupcję. Czubiński przyjął łapówkę od kraśnickiego przedsiębiorcy z branży budowlanej w zamian za umorzenie podatku. Przedsiębiorca powiedział prokuraturze:Czubiński już czekał na nas w swoim gabinecie. Weszliśmy we trzech. Dwóch - w tym ja - dało łapówkę w wysokości kwartalnej raty podatku. Pieniądze zwinięte były w rulon. Czubiński schował to do kieszeni i powiedział: "Chyba trzeba wam pomóc". Trzeci nie miał forsy, nie dostał umorzenia. Rok później było to samo.'

Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, poseł który nie zrezygnował z mandatu, gdy pojawiły się wobec niego zarzuty o korupcji. Dzikowski był oskarżony o to, że jako wójt gminy Tarnowo Podgórne wziął 80 tysięcy łapówki od przedsiąbiorcy. Prokuratura umorzyła śledztwo wobec niego ze względu na nieuchylenie Dzikowskiemu immunitetu przez Sejm RP. - Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚIGW) w Olsztynie przeznaczył dotację 40 tysięcy złotych na na budowę wiaty edukacyjnej, która powstała na prywatnej ziemi posła Platformy Obywatelskiej Mirona Sycza. Oficjalnie we wiacie miały odbywać się szkolenia Stowarzyszenia Środkowoeuropejskiego Centrum Szkolenia Młodzieży. Siedziba owego stowarzyszenia mieści się w domu posła z PO. PS. Dodatkowy kamyczek do ogródka posła PO Sycza - NIK stwierdził, że w sprawie inwestycji, w której brali udział posłowie PO i PSL Miron Sycz i Adam Krzyśków zostało złamane prawo budowlane i ustawa o rachunkowości. Z ostatniej chwili: Do olsztyńskiej prokuratury wpłynęły 3 doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez posła Platformy Obywatelskiej Mirona Sycza, w czasie gdy był dyrektorem szkoły z językiem ukraińskim w Górowie Iławeckim.

Poseł Platformy Obywatelskiej Sejmu V Kandencji, kandydat PO prezydenta Krakowa, Tomasz Szczypiński, został zatrzymany przez ABW w sprawie nieprawidłowości przy sprzedaży gruntów w Krakowie. Prokuratura zarzuciła Szczypińskiemu, że gdy był we władzach miasta Krakowa, wziął co najmniej 120 tysięcy łapówki od dwóch biznesmenów. Grozi mu 10 lat więzienia.

Działacz Platformy Obywatelskiej w Lublinie, były dyrektor Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, Mirosław B, w zamian za wart osiem milionów złotych pałac Potockich w Olesinie koło Kurowa, oferował łapówkę 80 tysięcy złotych. Działacz Platformy został aresztowany i grozi mu osiem lat więzienia.

Radni Platformy Obywatelskiej na Ursynowie podarowali 74 miliony kary firmie budowlanej Mostostal-Export. Mostostal-Export miała zapłacić karę umowną w wysokości 74 milionów złotych za opóźnienie budowy hali na Ursynowie. Pod rządami PO w dzielnicy urzędnicy jednak najpierw zgodzili się na wniosek Mostostalu zawiesić w sądzie postępowanie w sprawie tej kary, a potem, dziwnym trafem, nie wracali do niej, aż sprawa się przedawniła. Mostostal więc nie musi płacić milionów, a PO nie ma zamiaru wyciągać żadnych z tego konsekwencji.

Członek zarządu wojewódzkiego Platformy Obywatelskiej w Lublinie, Krzysztof Grabczuk kłamał w dokumentach W grudniu 2003 roku Grabczuk, wówczas prezydent Chełma, wysłał do Urzędu Marszałkowskiego pismo rekomendujące nieistniejącą placówkę, a ściślej rekomendował za lata 1998-2002 placówkę, która powstała dopiero w marcu 2008. Dzięki tej rekomendacji placówka mogła dostać pieniądze. Za poświadczenie nieprawdy grozi mu do 8 lat więzienia.

Radnemu zasiadającemu w szczecińskiej Radzie Miasta z ramienia Platformy Obywatelskiej, Leszkowi N. prokuratura zarzuciła przyjmowanie łapówek za wystawianie fikcyjnych zaświadczeń lekarskich. Leszek N., onkolog, zrzekł się mandatu radnego. (PAP/Rynek Zdrowia 2008-10-02)

Po wpłaceniu 350 tys. zł kaucji, po ponad roku aresztu, w jesieni 2007 na wolność wyszedł Paweł Bujalski, były wiceprezydent Warszawy, były polityk Platformy Obywatelskiej i główny oskarżony w procesie w sprawie korupcji w dawnym warszawskim samorządzie - zwanej "układem warszawskim". Bujalskiemu, zarzucono m.in. wzięcie w latach 90. blisko miliona zł łapówek m.in. za zgodę na budowę hotelu Intercontinetal

Podejrzewany o wyprowadzenie partyjnych pieniędzy i zawieszony przez władze Platformy Obywatelskiej Marcin Rosół, zamiast do trafić do sądu - awansował. Rosół, były dyrektor Biura Klubu Parlamentarnego PO wspólnie z Piotrem Wawrzynowiczem, wiceskarbnikiem Platformy Obywatelskiej, miał przez lata wyprowadzać pieniądze z partyjnej kasy, a proceder ten trwał od czasu wyborów do europarlamentu w 2004 r. Po wyjściu na światło dzienne tych rewelacji władze PO zawiesiły Rosoła w obowiązkach szefa biura. Zapowiedziały też skierowanie wniosku do prokuratury o zbadanie sprawy, ale wbrew zapowiedziom nigdy tego nie zrobiły. Zrobił to za nie jeden z wyborców i pod koniec października 2007 roku wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu oszustwa w trakcie kampanii wyborczej na szkodę PO i przewodniczącego Donalda Tuska. Prokuratura uznała, że zawiadomienie ma ręce i nogi 15 grudnia 2007 zostało wszczęte postępowanie w tej sprawie'- stwierdził Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Po kilku miesiącach śledztwo umorzono, gdyż wielu informatorów wycofało swoje zeznania, a Rosół z rekomendacji właśnie Platformy Obywatelskiej dostał miejsce w zarządzie Agencji Rozwoju Mazowsza, po czym przygarnął go Drzewiecki do Ministerstwa Sportu na stanowisko szefa gabinetu politycznego. Na kogo ma haki Rosół? Dla uzupełnienia faktów z życia Marcina Rosoła dodam, że pełnił funkcję pełnomocnika finansowego sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej, a wcześniej pracował jako asystent sekretarza generalnego Platformy Grzegorza Schetyny i lidera PO Donalda Tuska.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych przez senatora Łukasza Abgarowicza z Platformy Obywatelskiej. Senator próbował ukryć ponad 700 tys. zł. - Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze na Dolnym Śląsku postawiła zarzut przekroczenia uprawnień byłemu senatorowi PO poprzedniej kadencji Tadeuszowi Maćkale

Z kontroli CBA wyniknęło, że Senator Platformy Obywatelskiej, Roman Ludwiczuk nie zamieścił w oświadczeniu majątkowym wszystkich wymaganych informacji. W jednym z oświadczeń zabrakło informacji, że żona senatora prowadzi działalność gospodarczą oraz jest zatrudniona w jednostce samorządu terytorialnego. W rezultacie Ludwiczuk pobrał wbrew prawu 138 531 zł, z czego prawie 128 tys. jest już nie do odzyskania, gdyż pieniądze te wypłacono w 2003 i 2004 r., a roszczenia w takich sprawach przedawniają się po trzech latach.

Komisja Przyjazne Państwo Janusza Palikota w błyskawicznym tempie i bez żadnej dyskusji przyjęła projekt nowelizacji ustawy o odpadach medycznych. Napisał ją przedsiębiorca Arkadiusz Tułecki, właściciel firmy, która może na zmianie ustawy dużo zarobić. Tułecki podawał się przed Komisją Palikota za przedstawiciela dwóch organizacji: Stowarzyszenia Bez Dioksyn oraz Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Stosowania Bezdioksynowych Technologii Unieszkodliwiania Niebezpiecznych Odpadów Medycznych. Pod koniec marca 2008 roku przyniósł na posiedzenie komisji gotowy projekt nowelizacji ustawy o odpadach. Potem okazało się, że przyjęcie podyktowanych Palikotowi przez Tułeckiego przepisów leży w jego prywatnym interesie, jest on bowiem właścicielem krakowskiej firmy Serwimed sterylizującej odpady medyczne. Dzięki napisanym przez siebie zmianom, jego firma może osiągnąć wysokie zyski. Komisja Przyjazne Państwo zajęła się projektem w błyskawicznym trybie. Natychmiast skierowano go do laski marszałkowskiej, pomimo, że komisji nie wolno przyjmować propozycji legislacyjnych od osób nie zarejestrowanych na liście sejmowych lobbystów, a Tułecki nigdy nie został zarejstrowany jako lobbysta. W lipcu 2008 okazało się, że ustawa może mieć niebezpieczne konsekwencje ekologiczne.

Prezydent Szczecina z ramienia PO, Piotr Krzystek musi oddać gminie mieszkanie, które otrzymał dziewięć lat temu - zdecydował szczeciński sąd. Żona prezydenta, na którą przepisany został lokal, musi zapłacić 10 tys. zł kosztów sądowych. Dziewięć lat temu Krzystkowi, jako ówczesnemu dyrektorowi Urzędu Wojewódzkiego, przyznano 148-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy. Po roku warte wówczas 180 tys. zł mieszkanie Krzystek wykupił za 32 tys. zł. Sprawa wyszła na jaw podczas ostatniej kampanii przed wyborami samorządowymi. W lutym 2007 r. CBA w raporcie pokontrolnym wykazało nieprawidłowości przy przydziale i wykupie mieszkań komunalnych w Szczecinie w latach 1999-2003. Wśród osób, które w tym okresie na preferencyjnych warunkach otrzymały mieszkanie, był także Krzystek. Według CBA, które przeprowadziło kontrolę w 2006 r., miasto miało w ten sposób stracić prawie 3 mln zł, m.in. dlatego, że sprzedawało mieszkania z dużą bonifikatą, o wiele taniej niż na wolnym rynku.

Poseł Platformy Obywatelskiej, Sławomir Nitras bezpodstawnie oskarżył o przestępstwo byłą minister finansów w rządzie PiS Teresę Lubińską, tuż przed wyborami o fotel prezydenta Szczecina. Zrobił to na kilka godzin przed ciszą wyborczą, gdy Lubińska już nie mogła odpowiedzieć. Oto co mówi o sprawie sam Nitras Gdy oskarżałem o to Lubińską, wiedziałem, że to nie ona podejmowała decyzję, i że potem będę musiał przepraszać. Ale efekt został osiągnięty". Efekt, czyli wygrana Piotra Krzystka z PO w wyborach na prezydenta Szczecina. Na Krzystku ciążyły wtedy zarzuty wyłudzenia mieszkania komunalnego i właśnie dlatego Nitras zastosował zasłonę dymną i oszukał wyborców kłamiąc na temat konkurentki do fotela prezydenta.

Pełnomocnik prawny Platformy Obywatelskiej, Jacek Dubois, od lat zasiada w radzie nadzorczej J&S Energy (to właśnie tej spółce wicepremier Waldemar Pawlak skasował prawie pół miliarda złotych kary). Mecenas Dubois został też obrońcą społecznym' byłej posłanki Platformy Obywatelskiej oskarżonej o korupcję, Beaty Sawickiej; nie dość, że za jej obronę nie wziął grosza, to na dodatek pożyczył Sawickiej 300 tysięcy zł na kaucję. Kilka miesięcy później kancelaria mecenasa Dubois dostała od rządu Platformy Obywatelskiej, w trybie bezprzetargowym, kontrakt wart 600 tysięcy na obsługę prawną budowy stadionu narodowego. Dziwi mnie, że mecenasowi Dubois nie przygląda się bliżej wymiarowi sprawiedliwości, ale być może jeszcze o nim usłyszymy.

Były prokurator Andrzej Czyżewski, obecnie zamieszkały w Niemczech, tak zeznawał w sprawie tzw. afery paliwowej "Schetyna należał do bywalców wrocławskiej willi Jeremiasza Barańskiwgo, ps. Baranina. Grupa wrocławska spotykała się w willi Barańskiego od 1996 r. Bywali tam ludzie związani wcześniej z delegaturą STASI, przede wszystkim z Cottbus i wydziału IX w Berlinie - mówi Czyżewski. Według Czyżewskiego, obok gangsterów i ludzi służb w willi pojawiali się politycy. Czyżewski zeznał, że byli wśród nich m.in. minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef UW Władysław Frasyniuk oraz posłowie PO Grzegorz Schetyna i Aleksander Grad. W willi bywał też mający duński paszport Sven Hansen, który wcześniej nazywał sie Przybylski i był związany z gangiem Oczki. Ma duński paszport..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz