sobota, 11 sierpnia 2012

Zwycięska rewolucja przeciwko bank-sterom w Islandii

Czy słyszał ktoś o rewolucji przeciwko bankowcom w Islandii - i to zakończonej sukcesem ? Jaka rewolucja - przeciwko ... komu ? Bankom ? O co chodzi ? No tak, znowu media zapomniały poinformać społeczeństwa o pierwszej zwycięskiej rewolucji na początku nowego tysiąclecia. Historia bez precedensu w dziejach zachodniej cywilizacji znowu nie znalazła uznania jako ciekawy medialnie temat.

A czy słyszał ktoś o społecznych buntach przeciwko dyktaturze na Białorusi ? Zapewne nie znajdziemy takiej osoby która by nic na ten temat nie wiedziała. Media trąbią o tym na wszystkie możliwe sposoby. Nie bawiąc się w ocenę reżimu Łukaszenki - uściślijmy - to niedobry kraj przede wszystki dlatego że nie ma tam zachodniego modelu demokracji.

Vikingowie w pułapce banków

Prywatne banki z Wielkiej Brytanii i Holandii zrobiły z Islandii bezpieczną wydawałoby się "melinę" z której dokonywano gigantycznych wirtualnych i bardzo często niezgodnych z prawem operacji finansowych. Banksterskie plany "uzdrowienia" gospodarki zakładały obarczenie Islandzkich rodzin długami 3.5 mld $ na 15 lat oprocentowanymi na 5.5 rocznie. Byliśmy świadkami przeogromnej presji dyplomatycznej przede wszystkim ze strony UK Holandii i instytucji EU oraz BŚ aby Islandia uznała i zaczęła spłacać długi zrobione de facto przez prywatne banki. Straszono zerwaniem kontaktów dyplomatycznych, więzi gospodarczych z EU itd. Dumny naród wikingów nie ugiął się. Wychodzi na ulice i żąda nowych wyborów i referendum.

Upokorzony ale mądry naród islandzki obalił swój socjalistyczny (!!!) rząd który pod dyktando światowej finansjery zamierzał doprowadzić do formalnego bankructwa i finnasowego zniewolenia swojego narodu. Model któremu się sprzeciwli Islandczycy jest aktualnie przerabiany w Grecji. Dumni potomkowie Spartan nie potrafią się zorganizować i w efekcie płacą za nie tylko swój dług.

Vikingowie wychodzą na ulice
Wściekły tłum dumnych i wolnych potomków Wikingów wychodzi na ulice. Pod naciskiem protestujących rząd Islandii poddaje się do dymisji. Manifestanci rządają dymisji lewicowego premiera Geira, rozpisania nowych wyborów, referendum i uchwalenia nowej Konstytucji. W lutym 2010 roku nowy prezydent Olafur Grimsson ogłasza referendum w którym ponad 93 % społeczeństwa opowiada się za nie spłacaniem długu prywatnych bankierów.

Mało tego, nowy rząd został zobligowany do wszczęcia śledztwa i ukarania winnych nadużyć bankowych. Wydano pierwsze nakazy aresztowania dokonujących nadużyć bankowców. Niestety "cwane lisy"zdążyły pouciekać z wyspy.

Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i społeczeństwo jednogłośnie w drodze referendum zadeklarowało niewypłacalność istniejącego długu stworzonego przez prywatne banki z UK i Holandii.

Mądry naród Islandzki nie dość, że zerwał niewidzialne kajdany finnasowej mafii, obronił swoją wolność, to jest tak mądry, że zobligował nowy parlament aby przy spisywaniu nowej konstytucji uwzględniono nauki z niedawno "przerobionej lekcji". W tym celu wybrano pozapartyjne specjalne ciało które z uwagi na swoją apolityczność ma zaprezentować takie rozwiązania do ustawy najwyższej które zapobiegną w przyszłości podobnym ekscesom bankierów. Zaiste mądry i wolny to naród i zasługuje na wielki szacunek.

Casus Islandii a Polska
A teraz pytanie do potomków wolnych i dumnych Sarmatów. W których mediach słyszeliśmy informacje o wydarzeniach z Islandii ? Ba, może były relacje na żywo a ja coś przegapiłem ? Przecież to epokowe wydarzenia burzące w pokojowy sposób dotychczasowy światowy system społeczno-gospodarczy !!

Czy świat może podążyć zwycięską i bezkrwawą islandzką rewolucją zrzucając pęty długu ? To bardzo trudne pytanie. Islandczycy pokazali całemu światu, że w sposób pokojowy i bezkrwawy można zwycięzko przeciwstawić się totalitarnemu systemowi.

Niestety nie jestem takim optymistą. Islandia zaskoczyła banksterów. To mały kraj położony na peryferiach Europy i o niezbyt strategicznym znaczeniu dla nowożytnej gospodarki. Wystarczyło zastosować blokadę informacyjną i mało kto wie o tym co się tam dzieje. Casus Islandii można raczej potraktować jako przykład do czego banksterzy po raz drugi nie zechcą doprowadzić. Dobrze się do tego przygotowują. Dzisiaj mamy podpisane już przez prezydenta Obamę "The National Defense Authorization Act", zaś polski premier wydał zgodę na podpisane ACTA zamykającej ostatnie pole wolności słowa - internet. Za chwilę podpisze to cała EU.

Dalsza wojna ze społeczeństwem powinna być więc wojną prowadzoną przez państwa pod hasłami wojny z terrorystami i przestępcami łamiącymi prawa autorskie. Nie wierzę, że nasi zachodni demokratyczni "przyjaciele z EU" pozwoliliby na podobne rozwiązania co w Islandii np. w Polsce. Jesteśmy zbyt ważnym i zasobnym krajem do zyskownych operacji zwanych "strzyżeniem baranów". Wyłom w tak dużym i ważnym kraju jak nasz stworzyłby naprawdę niebezpieczny precedens w całym "nowoczesnym" systemie europejskim. Poza tym nasze rządy za wszelką cenę starają się być prymusami tego chorego systemu. Naród islandzki miał wsparcie swoich rządzących którzy widząc potęgę tłumów i ich racje - ustąpili. U nas ostatni marsz niepodległości z 11 listopada pokazał, że władza choć zaskoczona skalą uczestników próbuje być przygotowana na rozwiązania siłowe. Zarówno za pomocą odpowiednich ku temu instytucji jak i propagandy dezinformacyjnej.

Niestety moja osobista konkluzja jest taka, że świat aby przejść do nowego systemu musi najpierw doszczętnie zniszczyć stary. W pełnym i historycznym tego słowa znaczeniu. Potrwać to powinno bardzo długie lata i powinno bardzo boleć.

Przykład Islandii powinien jednak uświadomić nam, że mimo wszystko w niektórych sytuacjach można pokojowo przeciwstawić się złemu systemowi i można zwyciężyć. Historia o tym epizodzie na pewno nie zapomni. Także my powinniśmy o tym pamiętać i przekazywać informacje tam gdzie tylko można aby uświadomić jak największą część społeczeństwa w jak bardzo "wolnym świecie" niezależnych informacji żyjemy. Nie miejmy złudzeń - jak mamy mieć prawdziwe informacje w mediach skoro banki są bezpośrednio lub pośrednio właścicielami największych na świecie mediów ? To po prostu niemożliwe.

G. Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz