Zmiany na polskiej wsi każdy widzi, ale każdy postrzega te zmiany inaczej. Prezydent, który ogląda wieś z okna samolotu lecąc na Dożynki, widzi piękne, wyremontowane budynki i bogacących się gospodarzy.
Przeciętny Kowalski buduje swój obraz wsi na podstawie tego, co zobaczy i usłyszy w telewizji. Przekazy medialne wywołują u niego niechęć do rolnika, który w jego oczach ma mnóstwo przywilejów, a utrudnia innym życie protestując i blokując ulice. Zupełnie inną wieś widzą ludzie, którzy z różnych względów szukają smaków naturalnej żywności zapamiętanych z dzieciństwa, i które, jak im się wydaje, znajdą na wsi.
NIESTETY próżno już szukać tego, co kiedyś było powszechnie dostępne u gospodyni w gospodarstwie rolnym. Obecnie ona też po żywność udaje się do Biedronki.
System dopłat wprowadzony jako dobrodziejstwo Unii Europejskiej spowodował, że bardziej opłacalne jest posiadanie ziemi, a nie wytwarzanie żywności. Wymierające pokolenie rolników – producentów jest wciąż zaskakiwane nowymi obostrzeniami produkcji narzucanymi przez błyskawicznie zmieniające się ustawy i rozporządzenia. Większość z nich, nie potrafiąc dostosować się do nowej rzeczywistości, stopniowo zawęża produkcję.
Pozostali próbują nadążyć za wzrastającymi wymaganiami: modernizują, ulepszają, unowocześniają przy okazji zadłużając się w bankach, które często przejmują majątki tych, którym się nie udało…
Współczesne rolnictwo według EU, to rolnictwo bez rolnika. Cały łańcuch żywnościowy jest przejmowany przez kilka ponadnarodowych korporacji, które kontrolują wszystkie etapy produkcji żywności. Pierwszy etap to produkcja nasienna.
Już prawie 70% wszystkich zasobów nasiennych jest w rękach TYLKO 10 (!) korporacji.
Zaś wyprzedaż polskich centrali nasiennych wraz z całym dorobkiem spowodowała wyparcie rodzimych odmian z rynku na rzecz odmian, które nie dostosowane do naszych warunków klimatyczno-glebowych powodują fiasko produkcji. Ostatnim przykładem tego są tegoroczne wymarznięcia zbóż ozimych rzekomo o największej mrozoodporności.
W przypadku odmian prawnie chronionych, rolnikowi nie wolno użyć powtórnie materiału siewnego bez uiszczenia opłat licencyjnych. Nie wolno wymienić się nasionami z innym rolnikiem. Coraz trudniej kupić nasiona odmian ustalonych genetycznie; większość nasion warzyw to nasiona F1, których wysiew powtórny jest zabroniony. Utrata możliwości zachowania części zbiorów na powtórny wysiew to trwałe uzależnienie produkcji od korporacji mających prawa własności i mogących dowolnie regulować wysokość opłat licencyjnych.
W przypadku dopuszczenia do użycia nasion genetycznie zmodyfikowanych (GMO) dojdą jeszcze kary i procesy sądowe wobec rolników, którzy nie kupując nasion GMO będą mieli na swoich polach przypadkowe zanieczyszczenie np. poprzez przeniesienie pyłków GMO z innych pól.
Nowe odmiany roślin produkowane przez korporacje wymagają pełnej ochrony chemicznej i wspomagania nawozami syntetycznymi. Ta gałąź produkcji też jest kontrolowana przez korporacje; one dostarczą każdego środka chemicznego za dowolnie ustaloną przez siebie cenę. Produkcja odmian GMO jest ściśle związana z określonymi substancjami chemicznymi, które są produkowane przez firmy, będące jednocześnie właścicielami GMO.
Kolejny etap, czyli produkcja pasz jest już w rękach kilku monopolistów. Nie są oni zainteresowani zakupem komponentów od naszych rolników, lecz mają podpisane kontrakty na dostawy śruty sojowej genetycznie zmodyfikowanej z Ameryki Południowej. Dostawy śruty GMO w wysokości 2 milionów ton rocznie kosztują około 3-4 miliardów złotych, które zamiast do polskich rolników trafiają do amerykańskich sojeros. Są to przedsiębiorcy, powiązani z korporacjami, przejmujący ziemię podstępem lub siłą od drobnych rolników w Ameryce Południowej, aby uprawiać na niej soję GMO. Ten proceder skutkuje drastycznym powiększaniem się ubóstwa tamtejszej społeczności wiejskiej i degradacją środowiska naturalnego. Przez uprawy soi na potrzeby europejskiej hodowli zwierząt wycięto olbrzymie połacie puszczy tropikalnej, a żywność w krajach Ameryki Południowej zdrożała nawet o 100 %.
W Polsce pomimo ustawy o paszach zabraniającej stosowania komponentów GMO, przemysł paszowy nie szuka możliwości zastąpienia soi GMO innymi surowcami. Jako silny lobbysta naciska tylko na polityków, aby zmienić ustawę o paszach i znieść wspomniany zakaz strasząc jednocześnie konsumentów drastycznymi podwyżkami cen żywności. Szkoda tylko, że nie nagłaśnia się faktu, że to śruta sojowa GMO podrożała w ciągu ostatniego roku o 100%, a tegoroczna susza w Ameryce może spowodować dalsze podwyżki cen soi i kukurydzy i tym samym kolejne wzrosty cen pasz i żywności. A więc Polacy mogą mieć uzasadnione obawy OGROMNYCH PODWYŻEK ŻYWNOŚCI inicjowanych dowolnie przez obecnych na naszym rynku monopolistycznych dystrybutorów pasz powiązanych ze światowymi koncernami biotechnologicznymi. Poprzez niewłaściwą prywatyzację sektora zaopatrzenia i produkcji pasz organy państwa całkowicie pozbawiły się kontroli nad prawidłowością jego działania, a w konsekwencji nad bezpieczeństwem żywnościowym narodu!
Kontrola korporacyjna nad produkcją żywności rozciąga się też na hodowlę zwierząt i przetwórstwo. Przemysłowe fermy tuczu działające poza wszelką kontrolą, czego drastyczne przykłady można zobaczyć na filmie „Świński biznes”, produkują surowiec do masarni, w której z 1kg mięsa przy użyciu dodatków chemicznych i soi GMO powstaje wielokrotność gotowego wyrobu.
Małe, przyzagrodowe przetwórstwo żywności teoretycznie możliwe według naszego prawa, nie ma szans na rozwój przy istniejących obostrzeniach sanitarnych możliwych do spełnienia tylko przez wielkich przedsiębiorców dysponujących dużym kapitałem. Podkreślić należy, że większość tych przepisów nie ma nic wspólnego z troską o nasze zdrowie czy stan środowiska naturalnego. Zostały stworzone aby pozbyć się konkurencji ponad miliona małych gospodarstw, które mogą wyprodukować dużą ilość dobrej jakości żywności.
Ostatnim (a może pierwszym?) gwoździem do trumny dla polskiego rolnictwa jest wyprzedaż zakładów przetwórstwa żywności i ziemi. Już w czasie przygotowań do wejścia do Unii Europejskiej pozamykano, pod pretekstem nie spełniania wymogów, około 60% małych, lokalnych przetwórni. Pozbawiono w ten sposób rolników możliwości sprzedaży swoich produktów,a konsumentów dobrej lokalnej żywności. Teraz ostatnimi siłami rolnicy bronią Młynów w Stoisławiu i ziem rolnych w zachodniopomorskim, które przechodzą w ręce obcego kapitału.
Rolnicy zawsze byli niezależną grupą społeczną, to dzięki nim istniał ruch oporu podczas wojen, zaborów i powstań. To ich poświęcenie i miłość do ziemi powoduje, że Polska to rolniczy kraj mogący mieć niezależność żywnościową. Niestety obecnie rzeczywistość została tak zakłamana, że rolnicy nie dostrzegają największego zagrożenia, które może znów skazać ich na rolę chłopów pańszczyźnianych. Nie widzą, że pod płaszczykiem ułatwień i pomocy w osiąganiu zysków kryje się zachłanna machina korporacyjna, która nie spocznie dopóki nie osiągnie swojego celu. A celem jest totalna kontrola światowej produkcji żywności, bo kto kontroluje żywność ten kontroluje ludzkość.
Czy jesteśmy już na przegranej pozycji? NIE, jeśli zdołamy dostrzec niebezpieczeństwo, przejrzeć korporacyjne plany i w porę powiedzieć DOŚĆ. Potrzebne jest do tego zjednoczenie się zwykłych ludzi; konsumentów i rolników. Więź, która zawsze istniała między mieszkańcami miast i wsi musi zostać wznowiona. Jeśli zdołamy zrozumieć, że byt jednych jest zależny od drugich, możemy wszyscy lepiej żyć. Konsumenci w miastach mogą mieć znów dobrą, naturalną żywność, a rolnicy dostawać godziwą zapłatę za swoją pracę. Powstające kooperatywy spożywcze są pierwszym sygnałem, że mieszkańcy miast zaczynają rozumieć, że po bezpieczną żywność muszą udać się do rolnika, a nie do supermarketu. Z kolei rolnicy powinni znów zacząć wytwarzać żywność, tak aby szukający prawdziwego jedzenia konsumenci mieli możliwość go znaleźć na polskiej wsi.
Autor: Edyta Jaroszewska-Nowak, rolniczka, członek Zarządu stowarzyszenia EKOLAND, członek Koalicji POLSKA WOLNA OD GMO
13.10.2019 roku może być początkiem odzyskiwania pełnej niepodległości Polski. Ty decydujesz kogo wybierzesz.
sobota, 29 września 2012
środa, 19 września 2012
Wybacz nam Polsko, że
Co w Polsce obecnie jest trendy, cool a co żałosne ?
Trendy jest elegancja, ładne garnitury, wysublimowana uroda, aksamitny głosik, klakierowanie Platformie Obywatelskiej, układziki "niezawisłego sądu" - NIE WIERZĘ JUŻ W TĄ NIEZAWISŁOŚĆ, bycie gejem, taniec, udawanie, że autostrady nie pękają a "bankructwa" spowodowane niepłaceniem podwykonawcom nie mają miejsca, nepotyzm, opluwanie Śp Prezydenta Kaczyńskiego jest COOL. Cool nie jest już żartowanie z Komorowskiego, który w bólu czyta żarty na jego temat. Niemodne jest natomiast tzw. wieśniactwo, zaciąganie w mowie, miejsca w postaci remizy strażackiej, stodoła, widok pola, krówek, PATRIOTYZM, dążenie do prawdy, krytyka "rządzących" itp. Mamy natomiast jakiś rząd i zorganizowaną grupę, która w białych rękawiczkach grabi naszą gospodarkę, pasożytuje na kraju i po prostu kradnie tworząc prawo, które można wykorzystywać i naginać. W Polsce 70% gospodarki jest w obcych rękach. Nie mamy już prawie własnych banków, nie mamy własnych firm ubezpieczeniowych. Sprzedano GPW. Robimy zakupy w zagranicznych sieciach w których 90% wyrobów pochodzi z UE lub firm z UE. Jak ma być dobrze i bogato w naszym kraju? Nie ma gospodarki, są tylko zagraniczne spółki, które przejęły polskie firmy po których pozostały tylko polskie nazwy aby otumaniać ludzi, że kupują polskie wyroby. Budowanie potęgi gospodarczej zbijając palety drewniane, zbierając runo leśne, kisząc kapustę i ogórka w beczkach, lepiąc krasnale gliniane do niemieckich ogródków czy produkując serek w Piątnicy to poniżanie Polski. Możemy budować gospodarkę działalnością generującą zyski dla państwa ale nie zwalniając obcy kapitał z płacenia podatków naszemu budżetowi. Jak samo Państwo nie jest w pełni suwerenne ekonomicznie to możemy tylko marzyć o lepszej sytuacji finansowej w Polsce. Historia lubi się powtarzać. Przed zaborami król dał się omamić carycy a teraz premier uległ Merkel. To smutne ale nasz kraj jest sprzedany. Rozbiór niemiecko - francusko -angielski jest tylko formalnością i kwestią czasu. I teraz zaczyna się wojna psychologiczna - zestawia się na zasadzie skojarzeń - złodziej przewalający grube pieniądze - ubiera się go w ładny garnitur i powtarza słowa klucze kodujące podświadomość - Europa, styl, szyk, elegancja. Czyli koduje nam się takie zestawienie i wystarczy pokazać w telewizji uśmiechniętego złodzieja w garniturze od Versace i podświadomość reaguje zwracając nam sugestię, zalewając nas miłymi uczuciami, które zostały tam wprowadzone. Potem się zestawia uczciwego człowieka, np. który chce odsunąć od władzy ludzi którzy donosili na kolegów, kradli, itd… i rzuca się hasła typu - nienawiść, oszołomstwo, pieniactwo, kłótnie, jątrzenie, złość, bieda, smutek, brzydota. Gdy pokazują Kaczyńskiego w telewizji, wyznawców PO zalewają uczucia gniewu, zakłopotania, zażenowania. To się nazywa uwarunkowanie i odruch Pawłowa. Wie o tym każdy spec od reklamy. Zasada psychotechniki sprawdza się w polityce doskonale, tak samo jak kodowanie ludziom zachwytu do proszków do prania. Nie wierzycie? Myślicie, że jakby te metody nie działały to firmy płaciłyby miliardy dolarów na reklamę? Sprawdźcie sami, spytajcie przeciętnego wyznawcę PO czemu tak bardzo nienawidzi Kaczyńskiego? Odpowie: "ZOBACZ CO ONI ROBIĄ", "JAK PODZIELILI LUDZI, JAK JĄTRZĄ!" Każdy z tych zarzutów jest śmieszny i wyssany z palca, no chyba, że zamykanie morderców w więzieniach można uznać za dzielenie ludzi a pogonienie klanów prawniczych, notariuszy i dobranie się do tyłka mafiom, układom i wiele innych uznamy za nienawiść. Gdy zaczniemy dopytywać o szczegóły, fanatyk PO wpadnie w furię, zaśmieje się, ziewnie, uda, że nie słyszy, że nie jest zainteresowany Twoją wypowiedzią - ignoruje, gdy jesteś w grupie ironizuje, udaje że jest cool robiąc z siebie pawiana i pajaca. Powtarzanie i zasada skojarzeń, to typowe narzędzie do zmiany osobowości człowieka. Cały dramat polega na tym, że nawet gdy człowiek uświadomi sobie że został oszukany, tkwi w tym. Zostało to dokładnie opisane przez psychologów społecznych: - świadkowie Jehowy kilka razy mieli ogłaszany koniec świata. Wyprzedawali wszystko co mieli i gdy się okazywało, że koniec świata jednak nie nadszedł a oni zostali golasami, ich wiara jeszcze się zwiększała - guru mówił, że wyprosił u Boga żeby nie robił końca świata i im to wystarczało by wierzyć jeszcze mocniej. Dziwicie się, że wykształceni mądrzy ludzie okazali się aż tak naiwni? Tu nie o wykształcenie chodzi, tu chodzi o to, że taki człowiek przyznając się sam przed sobą jak bardzo został wykorzystany i oszukiwany, straciłby do siebie szacunek - więc brnie dalej jeszcze mocniej. Podobnie fanatyk PO, nawet jak zacznie sobie zadawać pytania, patrzeć co się dzieje wokoło niego, rzadko kiedy przyzna, że został oszukany - przykład: pękające NAJDROŻSZE autostrady na których robotnicy nie zarabiają nawet 1/3 tego co na TAŃSZYCH w Niemczech a "wałki" przy ich budowie wynoszą kilkaset milionów, Towarzyszy temu podnoszenie podatków i wieku emerytalnego, nepotyzm itd gdyż trzeba jakoś załatać tą dziurę. Wtedy zaczyna działać mechanizm projekcji i za własną naiwność i upodlenie obarcza innych. Np PiS, którego zaczyna nienawidzić, za swoje upokorzenie. W PiSie widzę masę wad i błędów w polityce, mają też rzeczy na sumieniu, jednakże nie ma w polskiej polityce ludzi którzy byliby od nich uczciwsi i profesjonalni jako politycy. Natomiast Platforma to zupełne dno i trzeba być naprawdę mocno zmanipulowanym i mieć "wyprany " mózg żeby tego nie widzieć. Kilka dni temu sam Tusk przyznał, że oprócz BYCIA przy władzy NIC NAS NIE ŁĄCZY. Odruch Pawłowa - pokazujesz wyznawcy PO zdjęcie Kaczyńskiego, wpada w furię, źle się czuje, kręci mu się z jadu zalewającego całe ciało w głowie. Pokazujesz zdjęcie Tuska z siatką jabłek, w samolocie z gospodarską wizytą - wpada w ekstazę, w przyjemny stan umysłu, odpręża się. Takiej agresji jak u wyznawców PO nie widać nawet u naturalnych przeciwników Pis-u - SLD (nagonka medialna TVN, GW i innych zależnych od KRRiT ) - CI UCZCIWI, CZEGO TAK SIĘ BOJĄ? A teraz ta agresja wzrasta, ponieważ ceny wszystkiego szybują w górę, paliwo po 5.90 zł, pensje stoją w miejscu, autostrady popękane, zapaść na giełdzie, inwestorzy uciekają, dziura budżetowa rośnie w zastraszającym tempie, nadciąga huragan VINCENT, ciągłe afery i aferki. Platforma Obywatelska to tylko pijar, manipulacja, mistyfikacja, reklama i marketing. Czyli świadomie przekazywanie nam kłamstw i półprawd. A co z GOSPODARKĄ !? Ludzie ekscytują się wypowiedziami biznesmena od wódek zrywającego krzyże w sejmie, czy speca od MUSZEK - Stefana Niesiołowskiego (zwanego: damski bokser) a nie dostrzegają rażących deformacji i korupcji na szczytach władzy, nie mówiąc już o szczeblu samorządowym. Przykład idzie z góry. Większość środków masowego przekazu zajmuje się trzecio lub nawet czwartorzędnymi sprawami przyzwyczając nas do kłamstwa. Nawet sędzia "niezawisłego" sądu twierdzi, że to co sam powiedział a potem odsłuchał to NIEPRAWDA. Złodzieja jak złapiesz za rękę POdczas kradzieży też mówi: TO NIE MOJA RĘKA. A jaki jest cel ograniczenia nauki historii w szkolnictwie ? (decyzja minister Katarzyny Hall z 23 grudnia 2008r). Każdy kto chociaż trochę zetknął się socjologią wie, że jeśli młody człowiek nie zna dobrze dziejów własnego narodu, wówczas łatwiej można manipulować jego światopoglądem.Taki człowiek nie zna kluczowych wzorców patriotyzmu, nie ma okazji prowadzić nad nimi samodzielnej refleksji. W czasach PRL-u kościół, tradycja i rodzina chroniły nas przed propagandą komunistyczną. A cała wówczas machina nie miała dodatkowo wsparcia w towarach kuszących z witryn sklepów. Obecnie dynamika życia osłabia więzy rodzinne, sąsiedzkie i przywiązanie historii do swego narodu. DLACZEGO !?? W takiej sytuacji młody człowiek, który nie ma zakorzenienia w wartościach religijnych, rodzinnych czy narodowych (wmawia się, że przeszłość jest nieważna), nie ma też fundamentu, dzięki któremu mógłby oprzeć się manipulacji. Jest pozbawiony pancerza chroniącego go przed szumem informacyjnym, który leje się z Internetu, telewizji, radia, reklam i z gazet. Wmawia się nam, iż podejmujemy suwerenne, własne decyzje. Tymczasem myślenie większości Polaków, głównie młodych, poprzez oddziaływanie mediów elektronicznych jest tak sformatowane, że mają tylko złudzenie własnej podmiotowość i kierowania się własnym wyborem. Czy można z tego wyjść? Jest to trudne, chyba trudniejsze nawet od wielu nałogów ale możliwe... Wystarczy TYLKO szczere otwarcie oczu i uszu na argumenty ludzi mądrych, SAMODZIELNE MYŚLENIE i jak we wszystkim silna wola dochodzenia samemu do prawdy. W życiu codziennym mądry człowiek wyraża się prostotą myślenia i mówienia oraz szczerością zachowania i postępowania w stosunku do innych. Człowiek szczery TO człowiek naturalny w swoim zachowaniu, nieskomplikowany w swoich intencjach i wyrażający całkowitą zgodność pomiędzy tym, co się mówi, a tym, co się robi. Życzę wszystkim życia w Polsce, gdzie sędziowie niezawisłych sądów NIE stoją na baczność przy telefonie z którego płynie głos jakiegoś urzędasa premiera wpływającego na decyzje tegoż "niezawisłego sądu". A krytyka rządzących i prezydenta nie skończy sie wyrokiem skazującym "niezawisłego" sądu.
Trendy jest elegancja, ładne garnitury, wysublimowana uroda, aksamitny głosik, klakierowanie Platformie Obywatelskiej, układziki "niezawisłego sądu" - NIE WIERZĘ JUŻ W TĄ NIEZAWISŁOŚĆ, bycie gejem, taniec, udawanie, że autostrady nie pękają a "bankructwa" spowodowane niepłaceniem podwykonawcom nie mają miejsca, nepotyzm, opluwanie Śp Prezydenta Kaczyńskiego jest COOL. Cool nie jest już żartowanie z Komorowskiego, który w bólu czyta żarty na jego temat. Niemodne jest natomiast tzw. wieśniactwo, zaciąganie w mowie, miejsca w postaci remizy strażackiej, stodoła, widok pola, krówek, PATRIOTYZM, dążenie do prawdy, krytyka "rządzących" itp. Mamy natomiast jakiś rząd i zorganizowaną grupę, która w białych rękawiczkach grabi naszą gospodarkę, pasożytuje na kraju i po prostu kradnie tworząc prawo, które można wykorzystywać i naginać. W Polsce 70% gospodarki jest w obcych rękach. Nie mamy już prawie własnych banków, nie mamy własnych firm ubezpieczeniowych. Sprzedano GPW. Robimy zakupy w zagranicznych sieciach w których 90% wyrobów pochodzi z UE lub firm z UE. Jak ma być dobrze i bogato w naszym kraju? Nie ma gospodarki, są tylko zagraniczne spółki, które przejęły polskie firmy po których pozostały tylko polskie nazwy aby otumaniać ludzi, że kupują polskie wyroby. Budowanie potęgi gospodarczej zbijając palety drewniane, zbierając runo leśne, kisząc kapustę i ogórka w beczkach, lepiąc krasnale gliniane do niemieckich ogródków czy produkując serek w Piątnicy to poniżanie Polski. Możemy budować gospodarkę działalnością generującą zyski dla państwa ale nie zwalniając obcy kapitał z płacenia podatków naszemu budżetowi. Jak samo Państwo nie jest w pełni suwerenne ekonomicznie to możemy tylko marzyć o lepszej sytuacji finansowej w Polsce. Historia lubi się powtarzać. Przed zaborami król dał się omamić carycy a teraz premier uległ Merkel. To smutne ale nasz kraj jest sprzedany. Rozbiór niemiecko - francusko -angielski jest tylko formalnością i kwestią czasu. I teraz zaczyna się wojna psychologiczna - zestawia się na zasadzie skojarzeń - złodziej przewalający grube pieniądze - ubiera się go w ładny garnitur i powtarza słowa klucze kodujące podświadomość - Europa, styl, szyk, elegancja. Czyli koduje nam się takie zestawienie i wystarczy pokazać w telewizji uśmiechniętego złodzieja w garniturze od Versace i podświadomość reaguje zwracając nam sugestię, zalewając nas miłymi uczuciami, które zostały tam wprowadzone. Potem się zestawia uczciwego człowieka, np. który chce odsunąć od władzy ludzi którzy donosili na kolegów, kradli, itd… i rzuca się hasła typu - nienawiść, oszołomstwo, pieniactwo, kłótnie, jątrzenie, złość, bieda, smutek, brzydota. Gdy pokazują Kaczyńskiego w telewizji, wyznawców PO zalewają uczucia gniewu, zakłopotania, zażenowania. To się nazywa uwarunkowanie i odruch Pawłowa. Wie o tym każdy spec od reklamy. Zasada psychotechniki sprawdza się w polityce doskonale, tak samo jak kodowanie ludziom zachwytu do proszków do prania. Nie wierzycie? Myślicie, że jakby te metody nie działały to firmy płaciłyby miliardy dolarów na reklamę? Sprawdźcie sami, spytajcie przeciętnego wyznawcę PO czemu tak bardzo nienawidzi Kaczyńskiego? Odpowie: "ZOBACZ CO ONI ROBIĄ", "JAK PODZIELILI LUDZI, JAK JĄTRZĄ!" Każdy z tych zarzutów jest śmieszny i wyssany z palca, no chyba, że zamykanie morderców w więzieniach można uznać za dzielenie ludzi a pogonienie klanów prawniczych, notariuszy i dobranie się do tyłka mafiom, układom i wiele innych uznamy za nienawiść. Gdy zaczniemy dopytywać o szczegóły, fanatyk PO wpadnie w furię, zaśmieje się, ziewnie, uda, że nie słyszy, że nie jest zainteresowany Twoją wypowiedzią - ignoruje, gdy jesteś w grupie ironizuje, udaje że jest cool robiąc z siebie pawiana i pajaca. Powtarzanie i zasada skojarzeń, to typowe narzędzie do zmiany osobowości człowieka. Cały dramat polega na tym, że nawet gdy człowiek uświadomi sobie że został oszukany, tkwi w tym. Zostało to dokładnie opisane przez psychologów społecznych: - świadkowie Jehowy kilka razy mieli ogłaszany koniec świata. Wyprzedawali wszystko co mieli i gdy się okazywało, że koniec świata jednak nie nadszedł a oni zostali golasami, ich wiara jeszcze się zwiększała - guru mówił, że wyprosił u Boga żeby nie robił końca świata i im to wystarczało by wierzyć jeszcze mocniej. Dziwicie się, że wykształceni mądrzy ludzie okazali się aż tak naiwni? Tu nie o wykształcenie chodzi, tu chodzi o to, że taki człowiek przyznając się sam przed sobą jak bardzo został wykorzystany i oszukiwany, straciłby do siebie szacunek - więc brnie dalej jeszcze mocniej. Podobnie fanatyk PO, nawet jak zacznie sobie zadawać pytania, patrzeć co się dzieje wokoło niego, rzadko kiedy przyzna, że został oszukany - przykład: pękające NAJDROŻSZE autostrady na których robotnicy nie zarabiają nawet 1/3 tego co na TAŃSZYCH w Niemczech a "wałki" przy ich budowie wynoszą kilkaset milionów, Towarzyszy temu podnoszenie podatków i wieku emerytalnego, nepotyzm itd gdyż trzeba jakoś załatać tą dziurę. Wtedy zaczyna działać mechanizm projekcji i za własną naiwność i upodlenie obarcza innych. Np PiS, którego zaczyna nienawidzić, za swoje upokorzenie. W PiSie widzę masę wad i błędów w polityce, mają też rzeczy na sumieniu, jednakże nie ma w polskiej polityce ludzi którzy byliby od nich uczciwsi i profesjonalni jako politycy. Natomiast Platforma to zupełne dno i trzeba być naprawdę mocno zmanipulowanym i mieć "wyprany " mózg żeby tego nie widzieć. Kilka dni temu sam Tusk przyznał, że oprócz BYCIA przy władzy NIC NAS NIE ŁĄCZY. Odruch Pawłowa - pokazujesz wyznawcy PO zdjęcie Kaczyńskiego, wpada w furię, źle się czuje, kręci mu się z jadu zalewającego całe ciało w głowie. Pokazujesz zdjęcie Tuska z siatką jabłek, w samolocie z gospodarską wizytą - wpada w ekstazę, w przyjemny stan umysłu, odpręża się. Takiej agresji jak u wyznawców PO nie widać nawet u naturalnych przeciwników Pis-u - SLD (nagonka medialna TVN, GW i innych zależnych od KRRiT ) - CI UCZCIWI, CZEGO TAK SIĘ BOJĄ? A teraz ta agresja wzrasta, ponieważ ceny wszystkiego szybują w górę, paliwo po 5.90 zł, pensje stoją w miejscu, autostrady popękane, zapaść na giełdzie, inwestorzy uciekają, dziura budżetowa rośnie w zastraszającym tempie, nadciąga huragan VINCENT, ciągłe afery i aferki. Platforma Obywatelska to tylko pijar, manipulacja, mistyfikacja, reklama i marketing. Czyli świadomie przekazywanie nam kłamstw i półprawd. A co z GOSPODARKĄ !? Ludzie ekscytują się wypowiedziami biznesmena od wódek zrywającego krzyże w sejmie, czy speca od MUSZEK - Stefana Niesiołowskiego (zwanego: damski bokser) a nie dostrzegają rażących deformacji i korupcji na szczytach władzy, nie mówiąc już o szczeblu samorządowym. Przykład idzie z góry. Większość środków masowego przekazu zajmuje się trzecio lub nawet czwartorzędnymi sprawami przyzwyczając nas do kłamstwa. Nawet sędzia "niezawisłego" sądu twierdzi, że to co sam powiedział a potem odsłuchał to NIEPRAWDA. Złodzieja jak złapiesz za rękę POdczas kradzieży też mówi: TO NIE MOJA RĘKA. A jaki jest cel ograniczenia nauki historii w szkolnictwie ? (decyzja minister Katarzyny Hall z 23 grudnia 2008r). Każdy kto chociaż trochę zetknął się socjologią wie, że jeśli młody człowiek nie zna dobrze dziejów własnego narodu, wówczas łatwiej można manipulować jego światopoglądem.Taki człowiek nie zna kluczowych wzorców patriotyzmu, nie ma okazji prowadzić nad nimi samodzielnej refleksji. W czasach PRL-u kościół, tradycja i rodzina chroniły nas przed propagandą komunistyczną. A cała wówczas machina nie miała dodatkowo wsparcia w towarach kuszących z witryn sklepów. Obecnie dynamika życia osłabia więzy rodzinne, sąsiedzkie i przywiązanie historii do swego narodu. DLACZEGO !?? W takiej sytuacji młody człowiek, który nie ma zakorzenienia w wartościach religijnych, rodzinnych czy narodowych (wmawia się, że przeszłość jest nieważna), nie ma też fundamentu, dzięki któremu mógłby oprzeć się manipulacji. Jest pozbawiony pancerza chroniącego go przed szumem informacyjnym, który leje się z Internetu, telewizji, radia, reklam i z gazet. Wmawia się nam, iż podejmujemy suwerenne, własne decyzje. Tymczasem myślenie większości Polaków, głównie młodych, poprzez oddziaływanie mediów elektronicznych jest tak sformatowane, że mają tylko złudzenie własnej podmiotowość i kierowania się własnym wyborem. Czy można z tego wyjść? Jest to trudne, chyba trudniejsze nawet od wielu nałogów ale możliwe... Wystarczy TYLKO szczere otwarcie oczu i uszu na argumenty ludzi mądrych, SAMODZIELNE MYŚLENIE i jak we wszystkim silna wola dochodzenia samemu do prawdy. W życiu codziennym mądry człowiek wyraża się prostotą myślenia i mówienia oraz szczerością zachowania i postępowania w stosunku do innych. Człowiek szczery TO człowiek naturalny w swoim zachowaniu, nieskomplikowany w swoich intencjach i wyrażający całkowitą zgodność pomiędzy tym, co się mówi, a tym, co się robi. Życzę wszystkim życia w Polsce, gdzie sędziowie niezawisłych sądów NIE stoją na baczność przy telefonie z którego płynie głos jakiegoś urzędasa premiera wpływającego na decyzje tegoż "niezawisłego sądu". A krytyka rządzących i prezydenta nie skończy sie wyrokiem skazującym "niezawisłego" sądu.
sobota, 1 września 2012
Czas prawdy
Z perspektywy ponad 23 lat tzw. transformacja ustrojowa jawi się jako zorganizowana gra operacyjna SB, WSW / WSI i CIA, która dokonała transferu władzy w sypiącym się socjalistycznym systemie w ręce wybranych osób związanych z PZPR. Inicjatywa dogadania sie z komunistami wypłynęła w 1988 roku od Kuronia i Michnika i pierwsze kontakty z SB zostały zrealizowane za pośrednictwem pułkownika Lesiaka czego konsekwencją była Magdalenka i "Okrągły Stół".
Funkcjonariusze aparatu ucisku uniknęli w ten sposób pociągnięcia do odpowiedzialności - a przy okazji dokonali grabieży majątku narodowego. M.in. umożliwiając za sowite prowizje dla siebie przejęcie go przez rozmaite międzynarodowe korporacje za ułamek rzeczywistej wartości. Bardzo wiele tych zakładów zostało doprowadzonych do upadłości tylko po to żeby je przejąć za grosze albo po to aby je zamknąć i pozbyć się konkurencji. Sama nomenklatura oczywiście też się uwłaszczała jeszcze pod koniec rządów Rakowskiego. Wprowadzano pospiesznie "kapitalizm kompradorski" w którym towarzysze mieli objąć role kapitalistów a przodująca klasa społeczna role proletariatu. Niedawna sprawa generała Czempińskiego - "ojca założyciela" Platformy Obywatelskiej - w sprawie liczonych w milionach dolarów łapówek za "pomoc" przy prywatyzacji najcenniejszych kawałków polskiego majątku narodowego - to tylko czubek góry lodowej obrazującej to co WSW / WSI i SB ale także sowieckie GRU, amerykańskie CIA i niemieckie ,,Stasi’’ zrobiły z naszym krajem. A pomagał im w tym naszpikowany towarzyszami i agentami ale nigdy nie zlustrowany aparat prokuratorsko-sądowniczy dzięki któremu w ŻADNEJ z wielkich afer nie udało się nikogo skazać. Dlatego brakuje teraz pracy w Polsce pomimo tego ze bardzo dużo osób wyemigrowało. W większości młodych - dlatego Tusk majstruje teraz przy emeryturach. O patologii prywatyzacji w Polsce można się więcej dowiedzieć z wywiadu z profesorem Witoldem Kieżunem.
Rozgrabianiu Polski próbował się przeciwstawiać rząd premiera Olszewskiego dążący do lustracji i dekomunizacji ale został w czerwcu 1992 obalony wskutek tzw. "nocnej zmiany" przeprowadzonej na zlecenie Wałęsy i jego mocodawców. Dzięki "nocnej zmianie" udało się byłym służbom specjalnym PRL utrzymać w swoich rekach sznurki za które od 22 lat pociągają po to, aby ich marionetki wykonywały pożądane ruchy. Obecnie rządzący duet Tusk - Pawlak to aktorzy tej "nocnej zmiany". Już Talleyrand wypowiedział słynne "trzeba zmienić bardzo wiele aby wszystko zostało po staremu".
Pozycja Tuska i PO jednak obecnie słabnie. Dlatego do przejęcia władzy "ojcowie założyciele" juz szykują Palikota ( jego doradca jest ostatni szef WSI gen. Dukaczewski ) i SLD - przy poparciu środowisk żydowskich stąd takie nachalne lansowanie w mediach. Na spotkaniu na daczy Putina w 2011 roku byli przez 9 dni Miller, Michnik i Rozenek ( przewodniczący klubu Ruchu Palikota ). Ciekawe co oni tam dobrego dla Polski uradzili ? W/g mnie to sojusz SLD z Ruchem Palikota i ewentualnie PSL, a to wszystko pobłogosławione przez związek byłych pracowników WSI na czele z gen. Dukaczewskim i Putina. Silna grupa. Dodatkowo wspierana propagandowo przez Urbana który też jest jednym z doradców Palikota.
Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do prawdziwej roli Wałęsy w Solidarności a następnie w transformacji ustrojowej - jako GWARANTA UKŁADU poprzez piastowanie najwyższego stanowisko w państwie - to warto przypomnieć sobie zeznania funkcjonariusz SB Janusz Stachowiaka, słowa
Ryszarda Czajkowskiego działacza WZZ o Wałęsie, Henryka Lenarciaka byłego brygadzisty o Wałęsie w Grudniu 1970:
Paweł Bożyk - doradca ekonomiczny Gierka przytacza w swojej książce scenę kiedy szef MSW Stanisław Kowalczyk oznajmia Gierkowi w sierpniu 1980, że Wałęsa to ich człowiek z którym współpracują od wielu lat.
Ponadto są stenogramy z posiedzenia Biura Politycznego PZPR z 1984 roku gdzie Rakowski mówi ze zupełnie niepotrzebny jest "odstrzał" Wałęsy bo to jest człowiek podstawiony i nim się steruje. ( Archiwum Akt Nowych, KC PZPR, sygn. V/246, fragment stenogramu z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR w dniu 27 listopada 1984 r. , wypowiedź Mieczysława F. Rakowskiego ).
W roku 1989 była Magdalenka a krótko potem Wałęsa został prezydentem i zaczął kompletować swój sztab współpracowników - Mieczysława Wachowskiego ( oficera SB i współpracownika KGB ), który sam się do niego zgłosił zaraz po powstaniu Solidarności jako "kierowca" mianował podsekretarzem stanu. Ponadto otoczył się innymi zaufanymi ludźmi takimi jak Janusz Ziółkowski ( sekretarz stanu - współpracownik KGB ), Tomasz Kwiatkowski ( TW ), Lech Falandysz ( TW Wiktor ), Jerzy Milewski ( TW Franciszek ), Andrzej Olechowski ( KO Must ) i ksiądz Franciszek Cebula ( osobisty kapelan - TW Franko ) .
A jak naprawdę powstała Solidarność ? Jak wiadomo hasło do rozpoczęcia strajku w Stoczni w Gdańsku dal Bogdan Borusewicz - wtedy delegat KOR na Wybrzeżu.
A jak powstał KOR ? Zaczęło się to faktycznie 44 lata temu kiedy w roku 1968 odsunięto od władzy Żydów w aparacie państwowym - m.in. tatusiów Kuronia i Michnika niwecząc świetnie zapowiadające się kariery ich synów w aparacie.
W związku z powyższym ludzie ci w naturalny sposób znaleźli się w opozycji wobec władzy i zaczęli przemyśliwać nad tym jakby się do niej znowu dostać.
Okazja nadarzyła się juz w 8 lat później kiedy na mocy Traktatu Helsińskiego ZSRR i jego kraje satelickie zobowiązały się nie więzić więcej swoich obywateli za działalność polityczna. Odwaga wiec staniała. Po zajściach w Radomiu i w Ursusie ludzie diaspory założyli wiec KOR i z pomocą dofinansowania z CIA rozpoczęli działania.
Po rozpoczęciu strajku w Stoczni w Gdańsku pospieszyli tam natychmiast Geremek i Mazowiecki i stali się "doradcami" Solidarności. Potem dołączyli jeszcze jako "doradcy" Kuroń i Michnik. W 1989 roku to właśnie ci "doradcy" skupieni wokół Wałęsy dogadali się w Magdalence z komuną za plecami narodu polskiego.
Zresztą na zlecenie ZSRR o czym świadczą szyfrogramy z polskiej ambasady w Moskwie do których dotarli historycy IPN. Gorąco polecam film "Tajemnice transformacji"
Tu wspomnę jeszcze o tzw. komisji Michnika, która dostała i to aż na kilka miesięcy pełny dostęp do akt SB zaraz po utworzeniu rządu Mazowieckiego.
Myślę, że Michnik nie zmarnował tej okazji. Z kolei kiedyś śp. Kurtyka powiedział, że z IPN zginęło 600 najważniejszych teczek.
Niczego nie sugeruje - ale zachęcam do samodzielnego myślenia.
KTO KONTROLUJE PRZESZLOSC MA WŁADZĘ NAD PRZYSZŁOŚCIĄ ( G. Orwell ).
Warto przypomnieć, że kiedy Pawlak został w pierwszym rządzie Tuska wicepremierem pierwsza wizytę w pierwszym dniu urzędowania złożył mu generał Gromosław Czempiński. A jaki był jej rezultat ? Natychmiastowe umorzenie wysokiej kary dla rosyjsko-ukraińskiego konsorcjum. Tak błyskawiczna decyzje potrafił podjąć ten sam Pawlak, który kiedyś wcześniej nie mógł przez pięć miesięcy zdecydować się kogo mianować na stanowisko komendanta głównego Straży Pożarnej. Samodzielne decyzje są mianowicie trudne i zabierają dużo czasu. Czy w kontekście choćby tej jednej sprawy ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości, że Gromosław Czempiński były szef SB ma ogromne, choć niewidoczne wpływy? A gen. Dukaczewski - ostatni szef WSI - a obecnie doradca Palikota ? A kto i czym zaszantażował Pawlaka żeby ten podpisał taki kontrakt z Gazpromem który zmusza Polskę do odbierania przez bardzo wiele lat - na zasadzie bierz albo płać - gazu po horrendalnie zawyżonej cenie ?
I gdyby nie wmieszała się Komisja Europejska to ten kontrakt byłby jeszcze o wiele bardziej niekorzystny dla Polski.
Rola ludzi usiłujących patrzeć trochę dalej w przyszłość jest niewdzięczna - bo musza często napominać lub ostrzegać co ścigą na nich gniew a czasami represje aktualnie rządzących. Ale jest to rola niezbędna bo czasami udaje się dzięki temu zapobiec większym nieszczęściom. Czego wiec możemy się obawiać w dalszej przyszłości? Premier Tusk powiedział po wizycie w Izraelu w lutym ubiegłego roku, że bezpieczeństwo Izraela to bardzo ważna sprawa dla Polski. A na poparcie tej tezy polskie F-16 maja teraz ćwiczyć wspólnie z izraelskimi nad pustynia Negev.
Tu zapytam - czy może także potem osłaniać izraelskie bombowce w czasie ataku na Iran ? Czy Tusk chce wepchnąć Polskę w wojnę z Iranem ? Tym Iranem, który tak serdecznie pomagał polskim żołnierzom z armii Andersa kiedy wyszli z ZSRR ? Byłaby to hańba.
Jeszcze w czerwcu ub. roku premier Tusk wydał tajne zarządzenie zobowiązujące wojewodów do pozytywnego załatwiania w trybie administracyjnym roszczeń majątkowych żydowskich „spadkobierców”, którzy nie legitymują się jakimikolwiek dokumentami. Bardzo możliwe, że taki tryb „odzyskiwania mienia żydowskiego w Europie Środkowej” został uzgodniony podczas wizyty rządu premiera Tuska in corpore w Izraelu w lutym ubiegłego roku.
Czy to oznacza przyszłe przesiedlanie do Polski ludzi z Izraela ? Reaktywowanie starego projektu Judeopolonii gdzie szlachta jerozolimska miałaby stanowić elitę a Polacy tylko jej służyć ? Już odbył się w Berlinie kongres organizacji żydowskiej która m.in. żąda, aby Polska na swój koszt przesiedliła do siebie trzy miliony ludzi z Izraela a także wprowadziła hebrajski jako drugi język oficjalny.
Jak mozna skłonić władzę suwerennego kraju leżącego daleko od Izraela do takich politycznych wygibasów i uległości ich zadaniom ? Jedyna możliwą odpowiedzią jaka mi się nasuwa jest taka ze jakaś grupa działająca zza kulis ma na rządzących tym krajem odpowiednie haki. Ale jak wpadły one w ich ręce ? Tu przypomnę jeszcze raz komisje Michnika ....
Co możemy wiec zrobić ? DAWAĆ ŚWIADECTWO PRAWDZIE. Niech każdy kto zna choćby mały kawałek prawdy ujawnia ja - wszelkimi sposobami.
Na Internecie, w rozmowach ze znajomymi i w każdy inny sposób.
Rozpowszechniajcie także ten tekst. NIE LĘKAJCIE SIĘ.
Ten układ jest już tak przedarty korupcją ,że prawie nikt go nie biedzie chciał bronić. Tak jak nikt nie zechciał bronić zmurszałego reżimu Franco w Hiszpanii czy Salazara w Portugalii. Nie walczcie miedzy sobą - kto jest za jaka partia, albo kto za tym a kto za tamtym klubem piłkarskim. ZJEDNOCZCIE SIŁY i walczcie wspólnie o PRAWDĘ.
Nie pozwalajcie się podzielić i skłócić w myśl stosowanej przez wszystkich rządzących starej rzymskiej zasady "dziel i rządź".
Wtedy będzie nas bardzo wielu i powstanie taka fala PRAWDY, że zmyje cały ten zakłamany i skorumpowany układ który was zniewala.
Prawie wszyscy ważniejsi obecni na polskiej scenie politycy doszli na swoje stanowiska dzięki poparciu Wałęsy a wielu z nich posiadając wiedze o tym że jest on agentem. Dlatego też go teraz tak zaciekle bronią bo na obaleniu jego mitu ich pozycja bardzo, by ucierpiała. W świetle tego co już obecnie wiemy o Wałęsie to był on marionetką w rękach tajnych służb, ale wobec tego i ludzie których on wypromował są prawdopodobnie w większości przez te służby zarekomendowani, a część z nich po prostu jest agentami - co gorsza być może przewerbowanymi przez GRU i byłe ,,Stasi’’ którego agenturę przejęły Niemcy. Tych co nie byli zarekomendowani Wałęsa po prostu spławiał przy pierwszej nadarzającej się okazji kierując się wskazaniami agenta Wachowskiego ( przypomnijcie sobie słynne - "kto nie z Mieciem, tego zmieciem" ).
Tej polskiej stajni Augiasza układów, haków i korupcji nie da się juz naprawić. Ale można to kompletnie zmyć - tak jak to zrobił Herakles. Do klozetu historii.
Jest takie powiedzenie ze stado lwów pod wodza barana niczego nie dokona - ale stado baranów pod wodzą lwa może dokonać cudów. Polacy maja naturę lwów i wielokrotnie to w historii wykazywali. Dlatego aby ich ujarzmić propaganda musi ich najpierw ogłupić i skłócić.
Taka jest zasada rządzenia. Ale ci którzy to zrozumieją mogą świadomie odciąć wpływ tej propagandy na siebie. Zastanówcie się czyje interesy reprezentuje Gazeta Wyborcza ? A jak juz się domyślicie to przestańcie ją kupować. A kim jest obsadzona telewizja TVN ? I inne Tel-avizje ? Ilu tam jest ludzi z byłych służb specjalnych ? Jeżeli już się domyślacie to przestańcie to oglądać i tego słuchać ....
Jeżeli wyjdziecie na ulice - obojętnie z jakiego powodu - to zawsze żądajcie także PRAWDY. Tak jak w Sierpniu 80 kiedy oprócz postulatów ekonomicznych pojawiły się postulaty polityczne. I to one przyniosły w perspektywie zmiany w Polsce przez utworzenie legalnie działającego związku zawodowego Solidarność. Co prawda dzięki Wałęsie odsunięci zostali z jego kierownictwa działacze WZZ, ale jednak te 500 dni Solidarności zmieniło mentalność Polaków. Dlatego mimo zdrady w Magdalence i 22 lat patologii idee Solidarności są nadal żywe i narasta społeczny protest przeciwko temu jak zmanipulowane i okradzione zostało społeczeństwo polskie. Żądajcie ujawnienia aneksu do raportu o likwidacji WSI - tego do przejęcia którego tak bardzo spieszył się obecny prezydent. I który być może stanowił MOTYW tego co stało się w Smoleńsku.
Ukryta przyczyna zdarzeń jest lepsza od jawnej. PRAWDA jest zawsze prosta - natomiast kłamstwo potrzebuje mnóstwa podpórek. Ujawnienie nazwisk tajnych współpracowników WSW / WSI z aneksu wystarczy aby ci ludzie sami wycofali się z rządu, sejmu i wysokich urzędów.
Żądajcie PRAWDY o Smoleńsku. Nie może być tak, że tylko rodziny poległych o nią walczą. Jest to sprawa honoru wszystkich tych którzy czuja się Polakami. Żądajcie też LUSTRACJI aparatu prokuratorskiego i sądowniczego bo to co się tam dzieje to czyste kpiny. Nie zostało wyjaśnionych wiele zabójstw, dziwnych wypadków śmiertelnych i zgonów ważnych świadków, a także podejrzanych samobójstw. Sprawy sądowe są przeciągane tak długo, aż się przedawnią. Oskarżeni o ogromne przekręty wychodzą na wolność za kaucja mając wtedy możliwość zacierania śladów i szantażowania, czy nawet likwidowania ewentualnych świadków. Dzięki temu w ŻADNEJ z wielkich afer nie udało się nikogo skazać. Ale to się może zmienić jeżeli wszyscy - a nie tylko jednostki - zaczną głośno ujawniać PRAWDE która znają.
Pamiętajcie, że ewentualne demonstracje musza być pokojowe. I że pierwszy kamień zawsze rzuca agent. Jeżeli tacy się zdarzą to ich zatrzymujcie, fotografujcie, legitymujcie i rewidujcie. Oni mogą mieć podrobione dokumenty, ale zwykle mają też ze sobą coś co ich identyfikuje wobec policji czy służb specjalnych na wypadek gdyby zostali zatrzymani ( Wałęsa pokazał coś takiego na komisariacie w Gdańsku po zatrzymaniu wraz z kolegą w lipcu 1980 czym dowiódł, że nadal był agentem ). Gandhi wyzwolił Indie droga pokojową - i tak też powinno się to odbyć w Polsce. Nie tak dawno Islandia pozbyła się swojego rządu droga pokojowych demonstracji. A kiedy ludzie w Tunezji dowiedzieli się z Wikileaks jakie świnie nimi rządzą - pogonili swojego dyktatora - a więc można. Czuje juz pierwsze powiewy wiatru historii.